Przejdź do głównej zawartości

Spotkanie czterech kultur

W ostatnich postach opowiadałam Wam jak wyglądały lekcje podczas mojego kursu i czego sie tam uczyłam. Dzisiaj skupie się na innym, ale również ważnym aspekcie mojej podróży, czyli miejscu zakwaterowania i moich współlokatorkach. Jak dziewczyny z czterech różnych kultur dały sobie radę i czy w ogóle dały? Zapraszam.

Jeżeli czytacie mojego bloga wiecie na pewno, że na Malcie mieszkałam razem w pokoju z Włoszką, Węgierką oraz Holenderką. Nie wiecie jednak tego, że moje plany przed przylotem były zupełnie inne, a sprawy się trochę pokomplikowały.


Podczas rezerwacji kursu zaznaczyłam opcję zakwaterowania "host family". W skrócie jest to twoja rodzina na czas trwania kursu. Mieszkasz u nich w domu, jesz z nimi posiłki, jednym słowem mówiąc: żyjesz jak mieszkaniec danego miasta. Niestety tydzień przed moim wylotem dostałam informację, że wszystkie rodziny goszczące zostały już zajęte i szkoła na Malcie przekierowała mnie do rezydencji. Przyznam, że byłam bardzo zawiedziona i zła. Moje wyobrażenia o kursie zmieniły się w ciągu sekundy. Starałam się jednak sceptycznie nie nastawiać.


Gdy przyszedł dzień, w którym stanęłam po raz pierwszy przed drzwiami mojego pokoju w rezydencji na Malcie byłam strasznie zdenerwowana. Nie wiedziałam przecież z kim będę mieszkała i czy będziemy się dogadywać. Moje wszystkie obawy zniknęły, gdy zobaczyłam Alice. Gdy otworzyłam drzwi przywitała mnie szerokim uśmiechem, przedstawiła się i powiedziała, że oprócz nas w naszym mieszkaniu będą jeszcze dwie osoby, których jeszcze nie ma. Ucieszyłam się, że dziewczyna była tak pozytywnie nastawiona i uznałam, że chyba nie będzie tak strasznie, jak się tego obawiałam.

Znalezione obrazy dla zapytania malta hamlet residence
źródło: booking.com

Zastanawiacie się na pewno jak wyglądał nasz pokój. Podzielony był na cztery części. W jednym dużym pokoju po lewej stronie od drzwi wejściowych znajdowały się dwa łóżka oraz drzwi prowadzące do o wiele mniejszego pokoju również z dwoma łóżkami. Po prawej stronie od drzwi wejściowych znajdowała się część "kuchenna". Miałyśmy tam spory stół z krzesłami oraz aneks kuchenny z lodówką, zlewem, mikrofalą oraz elektronicznym czajnikiem. Zaraz obok aneksu znajdowały się drzwi do małej łazienki. Mogę Wam od razu powiedzieć, że jedna łazienka na cztery nastolatki to nie było najlepsze rozwiązanie, ale zawsze dochodziłyśmy do porozumienia.


Galeria zdjęć obiektu
źródło: booking.com

Całe nasze małe mieszkanie miało aż trzy balkony. Ponadto wszystkie okna były ogromne, więc promienie słońca wpadały do pomieszczenia z każdej strony. Chociaż wydaje się to cudowne, jest takie tylko podczas dnia. Codziennie wieczorem musiałyśmy zasłaniać okna wielkimi zasłonami, by z rana nie obudziło nas wcześnie wstające słońce. Kiedy zjawiły się w końcu nasze pozostałe dwie współlokatorki był już późny wieczór, a ja zdążyłam zrobić w tym czasie obchód miasta. Nora i Monika okazały się być równie pozytywnie nastawione jak Alice. Chociaż przez pierwsze dni było nam trochę niezręcznie szybko się polubiłyśmy więc uniknęłyśmy konfliktowych sytuacji i sporów.



Z czego oprócz naszego małego mieszkania mogłyśmy jeszcze korzystać w rezydencji? Na terenie kurortu znajdował się basen! Niestety nigdy z niego nie skorzystała, czego do dzisiaj żałuję. Zawsze było tam dużo ludzi wypoczywających na leżakach lub bawiących się w wodzie. Mogłyśmy także korzystać z restauracji na parterze. Jadałyśmy tam śniadania, które czasem były dość monotonne, ale wciąż dobre.

Galeria zdjęć obiektu
źródło: booking.com

Na najniższym piętrze znajdowało się też biuro EF. Byli tam nasi opiekunowie, którzy służyli nam pomocą w każdej sprawie i opiekowali się nami. Co noc sprawdzali, czy wszyscy niepełnoletni uczestnicy kursu wrócili o wyznaczonych godzinach do rezydencji. Może wydawać się to dość ograniczające, ale takie nie było. Od niedzieli do czwartku musieliśmy wrócić do swoich pokojów do 00.00. W weekendy, czyli piątki i soboty czas ten był wydłużony do 1.30.


Podsumowując. Osoby, z którymi mieszkałam, jak i samo mieejsce bardzo mi się podobały. Do tego stopnia, że zapmoniałam o niesmaku jaki miałam po zmianie mojego zakwaterowania. Na pewno zgodziłam bym się tam ponownie zamieszkać.
Pamiętajcie, że jeżeli chcielibyście tak jak ja wyjechać za granicę na kurs językowy i jesteście ciekawi oferty Education First możecie zamówić ich bezpłatny katalog z ofertą tutaj: http://my.ef.com/Julia.Polska1 

Do zobaczenia!
Julia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Podróż w nieznane. Co warto zobaczyć w Seulu?

Hej wszystkim! Jak pewnie zauważyliście, że temat Education First bardzo często pojawia się na moim blogu. Dzisiaj przedstawię wam "widokówkę" Seulu, gdzie niedawno powstała nowa szkoła EF. Postaram się wam pomóc w planowaniu zwiedzania tego miasta i może nawet zachęcę Was do jego odwiedzenia (chociaż sama jeszcze tam nie byłam).    Informacje ogólne: Kontynent: Azja Państwo: Korea Południowa Język: Koreański Waluta: won południowokoreański (KRW) Seul jest stolicą Korei Południowej. Z innymi komponentami tworzy jedną z największych i najbogatszych aglomeracji na świecie. Co roku przyjeżdża tam wielu turystów z całego świata by poznać i zasmakować tamtejszej kultury, obyczajów. Każdy chce poczuć klimat tego miejsca i przekonać się na własnej skórze, czy na prawdę Seul jest tak niezwykły jak wszyscy mówią? Porozmawiajmy najpierw o tym jakie zabytki i miejsca najczęściej przyciągają turystów do Seulu. 1.Gyeongbokgung     ...